czwartek, 3 kwietnia 2014

#46

Już tak dawno nic nie pisałam...
Dwa miesiące nieobecności na blogu, całkowite zaniedbanie Was, oraz  mnie i mojej pasji. Te dwa miesiące, podczas których zebrałam wiele nowych doświadczeń. Dwa dziwne, ale też trudne miesiące. To ten czas, w którym wielokrotnie chwytałam się za głowę mówiąc " cholera, co ja tu robię?" . Czas, w którym walczyłam z własnymi słabościami, wiele rozmyślałam i stroniłam od ludzi. Takie chwile są nam potrzebne. Zamykamy wtedy oczy i posyłamy cichą modlitwę z prośbą o wsparcie.
Co mam dalej pisać ? Może najlepiej to, co czuje? Ale co ja czuję ?
Chyba pustkę. Wolną, niezapełnioną przestrzeń w środku mnie. Tak jakby coś się wypaliło, tak jakby coś zgasło.
Może to moje marzenia?
Nie, to nie może być to. Nadal marzę, wierzę w to, że się uda, ufam w to jak dziecko. Bezpodstawnie, bez zbędnych pytań "dlaczego, po co, a co jeśli...?"
Może i dobrze? Może dzięki temu jest mi łatwiej ?
Nie wiem. Zadaje sobie pytania, na które nigdy nie dostane jednoznacznej odpowiedzi. To tak, jak spytać pięciu różnych osób jak powstał świat. Każdy ma swoje racje. Wierzący powie Ci, że wszystko stworzył Bóg, a ateista, że to skutek wielkiego wybuchu. Za dużo kombinuje, najtrudniejsze pytania wymagają prostych i logicznych odpowiedzi. To wszystko, co nas otacza jest proste, tylko my samu utrudniamy sobie życie.
Ale nam, ludziom, myślenie w brew pozorom bardzo ciężko przychodzi. Łatwiej postępować jak maszyna, według utartego schematu, krok po kroku, od wielu lat bez zmian. A może czasami warto coś zmienić? Ułożyć głowę pod innym kątem , albo przeczytać od tyłu ?

5 komentarzy:

  1. Wiesz co szkoda słów...

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama sobie komplikujesz proste sprawy

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę za bardzo chaotycznie piszesz, przez co caly artykol moze byc zle odebrany...
    Musisz bardziej sie ukierunkować na to co chcesz przekazań swoim czytelnikom, bo tutaj jest trochę "masło maślane", piszesz z jednej strony ze straciłaś nadzieje, na cos, ze sie jakby wypaliło ale z drugiej strony nie piszesz o co dokładnie chodzi, w czym tkwi problem, hmmm...
    Rozumiem ze blogi staja sie forma pamiętników w tych czasach, ale czy pisanie niektórych rzeczy otwarcie nie jest juz nie poprawna forma ekshibicjonizmu?
    Jeżeli ktoś pisze bloga to dla tego ze to po prostu lubi i robienie tego w wolnym czasie sprawia mu radość, i tobie tez tego życzę, trochę wiecej tej radosci i bardziej optymistycznych wątków na blogu:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.