Ja też tak mam. Wstałam sobie i myślę "po co"? Dlaczego to robię ? Czy to coś da? I najważniejsze: czy to ma sens? Miałam ostatnio taki czas, że chciałam odpuścić. Załamać się oprzeć głowę o ścianę i udawać, że o wszystko wokół jest mi obojętne, że mnie nie dotyczy. Chciałam zamknąć oczy i zacząć płakać. Nie powiem, było blisko, łzy już prawię płynęły. Ale kiedy dochodzi do takich sytuacji odzywa się we mnie mój wewnętrzny głos i mówi " nie możesz się poddać". Bo jeśli twierdzisz, że przegrasz, to na pewno przegrasz. A dlaczego? Bo poddajesz się bez walki. Od samego początku zakładasz, że jesteś gorszy/ gorsza. Podnosisz ręce w geście poddania zanim jeszcze wróg wymierzy w ciebie swoją broń. Myślisz, że w ten sposób pokazujesz, jaki jesteś silny i odważny? Nie, pokazujesz tylko, że jesteś tchórzem. Boisz się popełnienia błędów. A więc nie jesteś człowiekiem. Bo żeby nim być, musisz żyć. Oddychać, śmiać się, ryzykować, przegrywać, upadać i wstawać, kochać i nienawidzić.
Uwierz w siebie, bo wiara czyni cuda
Nadal wolisz się poddać? Twoja sprawa. Tylko nie miej do nikogo pretensji, że Ci się nic w życiu nie udało
NICZEGO W ŻYCIU NIE OSIĄGNE
OdpowiedzUsuńBardzo mądra i motywująca notka. :)
OdpowiedzUsuńZ własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że takich chwil było wiele. Jeszcze więcej było błędów. Dziś z biegiem czasu zastanawiam się czy coś bym zmieniła, czy popełniłabym stare błędy, czy wybrałabym nienajlepse decyzje...NIE. Kiedyś myślałam, że wszystko bym zmieniła. Dzisiaj kiedy w swoim zyciu jestem na drodzę może nie do szczytu, ale jestem na drodze, która mnie uszczęśliwia- wiem, że to właśnie dzięki wszystkim błedom.
Nie poddawajcie się. To nie spełnione marzenie daje satysfakcje, ale moment kiedy sięgasz po to marzenie i myślisz o tej długiej drodze do celu. Ja się nie poddaję i to radzę każdemu. Chociaż nie wiem jak trudno i ciężko jest- nie poddawajcie się, bo ten moment, kiedy stoisz obok celu i wchodzisz przez całkiem nowe drzwi, jest niesamowity!
Dream it, Wish it, Do it!:)
Pozdrawiam