Ja też tak mam. Wstałam sobie i myślę "po co"? Dlaczego to robię ? Czy to coś da? I najważniejsze: czy to ma sens? Miałam ostatnio taki czas, że chciałam odpuścić. Załamać się oprzeć głowę o ścianę i udawać, że o wszystko wokół jest mi obojętne, że mnie nie dotyczy. Chciałam zamknąć oczy i zacząć płakać. Nie powiem, było blisko, łzy już prawię płynęły. Ale kiedy dochodzi do takich sytuacji odzywa się we mnie mój wewnętrzny głos i mówi " nie możesz się poddać". Bo jeśli twierdzisz, że przegrasz, to na pewno przegrasz. A dlaczego? Bo poddajesz się bez walki. Od samego początku zakładasz, że jesteś gorszy/ gorsza. Podnosisz ręce w geście poddania zanim jeszcze wróg wymierzy w ciebie swoją broń. Myślisz, że w ten sposób pokazujesz, jaki jesteś silny i odważny? Nie, pokazujesz tylko, że jesteś tchórzem. Boisz się popełnienia błędów. A więc nie jesteś człowiekiem. Bo żeby nim być, musisz żyć. Oddychać, śmiać się, ryzykować, przegrywać, upadać i wstawać, kochać i nienawidzić.
niedziela, 23 lutego 2014
#45
Ja też tak mam. Wstałam sobie i myślę "po co"? Dlaczego to robię ? Czy to coś da? I najważniejsze: czy to ma sens? Miałam ostatnio taki czas, że chciałam odpuścić. Załamać się oprzeć głowę o ścianę i udawać, że o wszystko wokół jest mi obojętne, że mnie nie dotyczy. Chciałam zamknąć oczy i zacząć płakać. Nie powiem, było blisko, łzy już prawię płynęły. Ale kiedy dochodzi do takich sytuacji odzywa się we mnie mój wewnętrzny głos i mówi " nie możesz się poddać". Bo jeśli twierdzisz, że przegrasz, to na pewno przegrasz. A dlaczego? Bo poddajesz się bez walki. Od samego początku zakładasz, że jesteś gorszy/ gorsza. Podnosisz ręce w geście poddania zanim jeszcze wróg wymierzy w ciebie swoją broń. Myślisz, że w ten sposób pokazujesz, jaki jesteś silny i odważny? Nie, pokazujesz tylko, że jesteś tchórzem. Boisz się popełnienia błędów. A więc nie jesteś człowiekiem. Bo żeby nim być, musisz żyć. Oddychać, śmiać się, ryzykować, przegrywać, upadać i wstawać, kochać i nienawidzić.
wtorek, 11 lutego 2014
#44
MODLITWA
Boże usłysz mą cichą modlitwę
Usłysz ją dziennie jak ja dziennie Cię słyszę
Wetknij swe slowa zakryj swą ręką,
tą martwą, wszechobecną cisze
Daj siły gdy sił juz brak
Daj wiarę gdy nie ma juz jak
Daj Boże dobrych twych ludzi
Daj Boże i nie odbieraj
Gdy zycie się znudzi
Przepraszam za tak długą nieobecność. Postaram się poprawić. Muszę rozwiązać tylko kilka problemów.
" Nie mów Bogu, że masz wielki problem. Powiedz problemowi, że masz wielkiego Boga! "
Dodatkowo pragnę złożyć życzenia najlepszemu Andrzejowi, który w dniu dzisiejszym obchodzi swoje siedemnaste urodziny. Andrzeju jeszcze raz dużo zdrowia, szczęścia, sukcesów w olimpiadach, więcej materiałów do nauki od naszego kochanego profesora Morawca, spełnienia tych najskrytszych marzeń i czego jeszcze twoja olimpijska dusza zapragnie !!!!!!