Sapere aude. Odważ się być mądrym
wtorek, 23 lutego 2016
Bo dzieje się czasem tak...
czwartek, 9 lipca 2015
Są momenty takie...
Co się zmieniło na pewno ? Zdecydowanie zmieniłam się ja. Nie chodzi już o wielką przemianę rodem z "Pana Tadeusza" ale o zwykły proces dojrzewania. Nie oznacza to jednak, że stałam się starą i zmierzłą babą. Po prostu czas zdziałał swoje.
Kolejnym ważnym punktem do odnotowania na mojej osi czasu jest fakt, iż od września jestem tak zwaną "maturzystką". Niby nic, ale jednak coś. Czas zabrać się do pracy (oczywiście po wakacjach).
A propos wakacji- pierwszy tydzień radosnego odpoczywania spędziłam na kampusie dziennikarskim. Był to bardzo pracowity czas, który spędziłam z pozostałą dziewiątką fantastycznych ludzi i panią Alicją Waliszewską z Polsatu News. Co można powiedzieć o tej pracy? Na pewno nie należy do najłatwiejszych, jest bardzo stresowa i o sukcesie decydują czasami ułamki sekundy. Uff... na szczęście trwało to tylko tydzień.
Za dwa dni znowu wyjeżdżam, tym razem na legendarne i tradycyjne wakacje do New Metal (Blachownia niedaleko Częstochowy). W tym roku mamy nowego członka załogi, dla którego nasza wyprawa będzie prawdziwym wyzwaniem i spotkaniem ze spartańskimi warunkami, które osobiście kocham i uwielbiam (oczywiście nie na stałe).
Teraz nie pozostało nic innego jak tylko się pożegnać. Oczywiście nie na stałe, przybędę znowu kiedyś w środku słonecznego dnia żeby dać upust emocjom albo najzwyczajniej w świecie powiedzieć coś o sobie. A na ten moment zostawiam wam linka do fanpejdża pewnej fotografki, osobiście mojej przyjaciółki i towarzyszki najbliższego wypadu -KLIKAĆ ŚMIAŁO
niedziela, 12 października 2014
Vanitas vanitatum et omnia vanitas
niedziela, 7 września 2014
Któryś z kolei
piątek, 11 lipca 2014
#50
piątek, 4 lipca 2014
#49
Pisanie bloga. Co to właściwie jest? Większość blogerów opisuje tutaj szczegółowo swoje życie. Każdą minutę, godzinę, dzień i noc. Opisują każde wydarzenie, każda pierdołe Piszą o złamanym paznokciu, wypitym alkoholu bądź innych dziwnych i nienormalnych z mojego punktu widzenia ekscesach. Dzisiaj blogerem jest każdy, kto założy bloga. W sumie racja, uczniem nazywamy każdego, bez względu na rezultaty jego działań.
Bloger. Rurki, pięknie ułożona grzywka,.
Bloger. Imprezowicz, amator fotograf.
Bloger, iPhone, beatsy na głowie.
Bloger, obey, vans, concerse. Na szczęście nie wszyscy tacy są. Nie lubię stereotypów, ale ten ukazuje prawdziwą rzeczywistość. Internet, kreowanie idealnego mężczyzny, idealnej kobiety, idealnego nastolatka.
Hejty, mszczenie się na kimś, kogo się nie zna, za to kim jest lub za to co osiągnął. Upokarzające zdjęcia i filmy, przez które młodzi ludzie kończą ze sobą. Wieczne walki o byle gówno, zasrani pedofile i gwalciciele, dla których Internet jest niczym książka z adresami.
Frajerstwo i zero życia poza Internetem. Klapki na oczach na problemy innych ludzi zamknięci w swoich pokojach niczym w metalowych puszkach bez możliwości wyjścia.
Czasami zazdroszczę moim rodzicom. Zazdroszczę im tego, że gdy byli młodzi nie posiadali komputerów. Posiadali tylko Prawdziwe Życie. Uff w końcu, koniec ciszy i postoju.
Nareszcie rozwiązał mi się język. Blogu powracam, nie daj mi więcej odejść.